Google: "Cenzura Internetu to tak naprawdę bariera handlowa"

Wysoki rangą przedstawiciel Google w ostrych słowach wypowiedział się o cenzurze Internetu. Jego zdaniem taka praktyka uderza przede wszystkim w międzynarodowy handel.

Stan cenzury w Internecie według danych Reporterów bez Granic (źródło: wikipedia.org)

Polecamy także:
Jak podaje agencja Reuters, gorzkie słowa pod adresem cenzury w Internecie miały paść w siedzibie firmy Google podczas konferencji z udziałem szefa amerykańskiego biura USTR (United States Trade Representative). Wypowiedział je dyrektor ds. prawnych w Google - David Drummond.

Według niego "Cenzura Internetu to tak naprawdę bariera handlowa i właśnie w ten sposób działa ona na amerykańskie firmy robiące interesy za granicą". W ocenie Drummonda takie działania uchodzą różnym krajom na sucho tylko dlatego, że dotyczą Sieci. "Gdyby tego typu praktyki były stosowane w zwykłym handlu towarowym już dawno podjęto by ostre środki zaradcze" - dodał dyrektor ds. prawnych w Google.

Cenzura w Internecie to palący problem, szczególnie dla dużych, branżowych firm. Największe utrudnienia związane są z gospodarczym gigantem - Chinami. Rząd w Pekinie ciągle blokuje niechciane treści i skrupulatnie kontroluje zawartość Sieci dostępną w tym kraju. Problem dotyka między innymi Google, oraz inne firmy, które zarabiają na reklamach internetowych. Tego typu treści także podlegają cenzurze.

"Wraz z handlem mamy duże możliwości wywierania wpływu na inne państwa", sugeruje Drummond. Uważa on, że inne kraje powinny być przekonywane, że "jeśli chcą należeć do strefy wolnorynkowej muszą także otworzyć swój Internet".

Drummond podkreśla, że Google napotka problemy z cenzurą w coraz większej ilości państw. Jako przykład podaje swoją witrynę YouTube, która została zablokowana w ponad 20 krajach. W Turcji portal ten był niedostępny przez dwa lata.